EWA – ABSTRAKCYJNIE
Obrazy Ewy Balawajder, to czerpanie z wielu źródeł. Zdają się mówić, że przedmiotem malowania może być sama farba, jej gęstość i faktura. Jednocześnie może to wizje, o których Jan Dobkowski mówi, że są jakby sercem, a różne obrazy to krwiooobieg.
Stąd dążenie artystki do czynienia z codzienności pretekstu do pokazania widzom rangi życia, jest zabiegiem wymagającym wielkiej odwagi. Szczęśliwie dla niej idla nas – odbiorców, artysta dzisiaj ma szczególne możliwości bycia sobą. To oznacza, że może – jak mówi Jacek Waltoś – ujawnić niejasną tajemniczą siłę sprawczą, która prowadzi jego wizję, kierując problemami, twórczością...
W obrazach czasami minimalizuje, niekiedy wręcz rezygnuje z formy. Narracja istnieje zawsze. W procesie tworzenia każdy z nich dotyka jakiejś historii, przeżycia. Zatem wszystkie naznaczone są bagażem codzienności – sukcesów, błędów, decyzji i przemian. Wręcz wydaje się, że czasami, jak w przypadku obrazów Czerwony kwadrat, Przemiany, samo płótno kreuje jego ostateczny kształt. „
Artystka w abstrakcyjnych kompozycjach barwą snuje pełna emocji opowieść o urodzie natury. Jako pierwszy pojawia się kolor i mam wrażenie, że wybiera ten najważniejszy w jej codzienności i to on decyduje o sile gestu malarskiego. Jego intensywność odpowiada natężeniu barwy rozświetlonej pełni lata, by w ostatecznym ruchu dotrzeć do skrzypiącego szronem zimna. Skrajności, które w konsekwencji prowadzą do odnalezienia równowagi.
Kształt. W niewielkich płótnach z cyklu W przybliżeniu – Italia jest formą dla koloru. Koło, kwadrat, trójkąt, wszystkie te figury posiadają sobie tylko właściwy charakter w reliktowo potraktowanej architekturze. Wybrzmiewają symboliczną wartością wspomnień. Ważnych, bo nasączonych tradycja myśli symetrii, proporcji i pięknie formy tworzącej niezwykły kostium w zestawieniu z barwą. Koło – doskonałość niosąca spokój. Kwadrat – logika myśli i równowaga. Trójkąt – energia, aktywność. Tylko Italię tak można zapamiętać i tak ją malować.
Ascetyczne pod względem formy i kompozycji, jednocześnie kipiące feerią barw obrazy Ewy Balawajder zwracają uwagę na niepowtarzalność chwili, uświadamiają nam jednocześnie niezmienność odwiecznych wartości.
Wszak sztuka jest domeną działającą w świecie ideału. Witold Lutosławski w Postscriptum wyraził myśl wymagającą: Rolą twórczego artysty jest działanie w świecie ideału i dawanie wyrazu temu właśnie światu. Z wielką przyjemnością dedykuję ją Ewie Balawajder, za jej cichy manifest w tak ważnej sprawie.
dr Iwona Peryt-Gierasimczuk – kurator wystawy